Umysł uchwyci się czegokolwiek, by mieć wrażenie kontroli – kilka słów o poczuciu winy w żałobie

LITANIA IRRACJONALNYCH WIN

Gdybym nie pozwolił mu bawić się na dworze — nadal by żył.

Gdybym pomimo protestów wcześniej zawiozła go do lekarza — nadal by żył.

Gdybym pojechał z nim samochodem — nadal by żył.

Gdybym przekonała go do rzucenia nałogu — nadal by żył.

Gdybym odebrał ten ostatni telefon — nadal by żył.

Gdybym przeniosła go do innego szpitala — nadal by żył.

Gdybym wcześniej znał objawy tej choroby — nadal by żył.

Gdybym nie prosiła go o pójście do sklepu — nadal by żył.

Gdybym zabrał mu pieniądze — nadal by żył.

Gdybym sprawdziła, czy zapiął pasy — nadal by żył.

Gdybym przeczytał tę książkę wcześniej — nadal by żył.

Gdybym nie prosiła, by do mnie przyszedł — nadal by żył.

Gdybym odwiedził go dzień wcześniej — nadal by żył.

Gdybym z nim nie zerwała — nadal by żył.

Gdybym nie zgodził się na podanie tego leku — nadal by żył.

Gdybym cały czas go pilnowała — nadal by żył.

Gdybym nie wyszedł wtedy z domu — nadal by żył.

Gdybym nie prosiła go o naprawienie dachu — nadal by żył.

Gdybym przypomniał mu o tamtym spotkaniu — nadal by żył.

Gdybym nie namawiała go na tę wyprawę — nadal by żył.

Gdybym poszedł z nim na ten basen — nadal by żył.

Gdybym nie miała słuchawek na uszach — nadal by żył.

Gdybym zamówił inny posiłek — nadal by żył.

Gdybym zauważyła go w tym tłumie — nadal by żył.

Gdybym nie spał tak długo — nadal by żył.

Gdybym przesunęła meble w innym kierunku — nadal by żył.

Gdybym zabroniła mu ożenić się z tą dziewczyną — nadal by żył.

Gdybym nie odszedł od jego łóżka — nadal by żył.

Gdybym nie utknęła w korku — nadal by żył.

Gdybym odradził mu pójście do tej szkoły — nadal by żył.

***

Gdy budujemy opowieść na podstawie własnych doświadczeń, często angażujemy się w myślenie kontrfaktyczne. Myślenie kontrfaktyczne polega na rozważaniu pytań takich jak: „Co by było, gdyby…?” i „Co mogłoby się wydarzyć?”.

Często w myśleniu kontrfaktycznym posługujemy się modelem: „Jeśli tak, to…”. Odpowiada za to „efekt pewności wstecznej”. Patrząc na wydarzenia z perspektywy czasu, kiedy znamy już rezultat, mamy tendencję do zauważania informacji, które są zgodne z tym, o czym teraz wiemy, że jest prawdą. Tendencja ta sprawia, że często kreujemy opowieść, która brzmi mniej więcej tak: „To był początek, tutaj były znaki, tutaj wszystko poszło nie tak, a to jest wynik”.

Mając informacje o skutkach przeszłych działań, często stwarzamy sobie przekonanie, że gdybyśmy zwrócili na coś uwagę wcześniej lub zachowali się inaczej, to lepsza rzeczywistość byłaby możliwa.

„Gdybym tego dnia nie poszedł do pracy, byłbym w domu i mógłbym zapobiec wypadkowi”

Naprawdę? Jesteś pewny? Tego nie wiesz, bo poza tą małą rzeczą, którą przekształcasz w przyczynę zgonu, szereg innych elementów mógł mieć wpływ na przebieg sytuacji.

Pamiętaj:

  • to normalne, że ludzie latają samolotami – nie każdy lot kończy się katastrofą,
  • to normalne, że ludzie jeżdżą samochodami – nawet ci, którzy mają zapięte pasy, giną w wypadkach,
  • to normalne, że ludzie chodzą do pracy – to nie wyjście z domu powoduje śmierć.

***

W radzeniu sobie z takim irracjonalnym poczuciem winy pomaga również „testowanie rzeczywistości”. Metoda ta zachęca do skupienia się na faktach i realistycznym spojrzeniu na wydarzenia. Chodzi o to, aby zebrać dowody i informacje, które kwestionują irracjonalne przekonania i myśli, które nasilają negatywne emocje. Następnie te informacje poddawane są analizie, aby osiągnąć bardziej zrównoważone spojrzenie na sytuację. Ta technika pomaga w procesie przetwarzania żałoby, umożliwiając jednocześnie radzenie sobie z poczuciem winy i innymi trudnymi emocjami. Poprzez akceptację faktów i zrozumienie ograniczeń naszej kontroli nad sytuacją, możemy zacząć stopniowo przezwyciężać negatywne uczucia i przesuwać nasze myśli w bardziej konstruktywnym kierunku.

David Kessler proponuje, by wykorzystać tę technikę w następujący sposób: zamień „Gdybym tylko…” na „Nawet, jeśli…”

  • „Gdybym tylko nie odszedł od jego łóżka – nadal by żył”
    • „Nawet jeśli zostałbym przy jego łóżku, to zmarł, bo miał ostatnie stadium choroby nowotworowej”
  • „Gdybym tylko zawiozła go wcześniej do lekarza pomimo protestów — nadal by żył”
    • „Nawet, jeśli zawiozłabym go do lekarza wcześniej, to nie wiem, czy to by pomogło. Poza tym zrobiłam wszystko, co mogłam. Był dorosły i mógł decydować o sobie”

***

Zachęcam Cię do skorzystania z tej techniki. Być może będzie Ci łatwiej zrobić to w czyimś towarzystwie – to zazwyczaj przynosi lepsze efekty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *