Często wydarzenia, które wprost i intensywnie wpływają na jednego członka rodziny, mogą odbić się szerokim echem na pozostałych. Emocje, stres i konsekwencje dotykają wszystkich. W takich momentach niezmiernie istotne jest umiejętne radzenie sobie z trudnościami i udzielanie sobie nawzajem wsparcia.
Rodzina stanowi fundament naszego życia i często jest pierwszym miejscem, gdzie szukamy pocieszenia i wsparcia w trudnych chwilach. Tylko co zrobić, gdy kryzysowa sytuacja staje się udziałem kilku bliskich osób? Jak radzić sobie w takich warunkach? Kto, komu i w jakim wymiarze ma udzielać wsparcia? Na szczęście jest sposób, który pozwala w pewnym stopniu nad tym zapanować.
Metodę, którą za chwilę Ci pokażę, poznałam dzięki lekturze wspaniałej książki „Opcja B” autorstwa Sheryl Sandberg i Adama Granta — niezmiennie polecam ją każdemu. Kiedy Sandberg straciła męża po zaledwie 11 latach małżeństwa, nagle została samotną matką. Z żałobą zmagała się ona, jej dwoje dzieci, ale także matka i brat jej zmarłego męża, ich przyjaciele oraz rodzina Sheryl. Wtedy z pomocą pojawił się Adam Grant, który przedstawił jej pomysł na to, jak spróbować się odnaleźć w tych okrutnych okolicznościach. Teraz ja pokażę go Tobie.
Teoria pierścienia, bo tak nazywa się ta metoda, wywodzi się od psycholog Susan Silk oraz Barry’ego Goldmana. Jak ją wykorzystać?
- Narysuj okrąg i wpisz w nim imię osoby znajdującej się w centrum sytuacji kryzysowej.
- Następnie dorysuj większy okrąg wokół pierwszego i wpisz osoby, które są następne w kolejności jako najbardziej dotknięte kryzysem.
- Kontynuuj zapisywanie okręgów dla innych osób w oparciu o bliskość kryzysu.
- W którymkolwiek okręgu jesteś, oferuj wsparcie w stronę mniejszego okręgu, sam szukaj pomocy ze strony większego okręgu. Oznacza to wspieranie osób, które są bliżej tragedii niż Ty i szukanie wsparcia u tych, którzy są dalej.
Teoria ma wielu zwolenników i rzeczywiście wielu osobom pomaga takie rozpisanie sytuacji na papierze, jednak spotyka się również ze sceptycznym podejściem. Zarzutem w stosunku do tej metody jest na przykład nadmierne uproszczenie rzeczywistości. Osoba, która w schemacie kogoś innego znalazła się na największym okręgu, może mieć jakiś własny schemat, gdzie zajmuje miejsce w samym środku. Oczywiście może się tak zdarzyć, jednak moim zdaniem to nie przekreśla sensu korzystania z tej koncepcji. Po prostu pamiętaj, że to jest pewien model i staraj się go dostosować do indywidualnej sytuacji.
Jeśli korzystałeś z tego pomysłu, podziel się swoimi spostrzeżeniami, a jeśli masz trudności z rozmieszczeniem poszczególnych osób, napisz do mnie. Chętnie Ci pomogę!